Witam,
Kolejny dzień z wyzwaniem Uli zaczynamy od lubię/nie lubię :)
Zacznę od narzekań ;)
Nie lubię:
1. Zdrobnienia swojego imienia: Moniczka, Monisia
2. Słuchania narzekań na wszystko ( za ciepło, za zimno, za mokro, za sucho, wszyscy są źli, a nabardziej wkurza mnie stwierdzenie "ja mam gorzej..." wrrr...)
3.Narzucania mi czyjejś woli ( np. zrób tak jak Ci mówię, będzie najlepiej..., musisz mi to załatwić etc.)
4.Wątróbki, kaszanki, czarniny (bleh...)
5.Jak się bardzo śpieszę i nie mogę czegoś znaleźć (najczęściej są to klucze od auta, lub mieszkania - mimo tego że bardzo pilnuję żeby odkładać je w jedno miejsce )
6.Jak robię porządki i odkładam coś "na wierzchu" i później zapominam gdzie jest ten wierzch ;)
7.Sąsiadów którzy wystawiają śmieci na klatkę schodową i trzeba wchodzić zatykając nos ( strasznie mnie to irytuje)
8. Nudy
9.Galerii handlowych ( w szczególności w weekend - kiedy widzę jak całe tabuny ludzi z dziećmi na rękach przemierzają setki sieciówek w poszukiwaniu nie wiadomo czego. Swoją drogą sieciówek też nie lubię od jakiegoś czasu - mam wrażenie że odzież którą można w nich kupić jakościowo nadaje się do pierwszego prania :/) I tu od razu pewnie zapytacie skąd wiem że tak jest skoro nie chodzę i nie lubię. Otóż przez 2 lata pracowałam w takim przybytku, całe szczęście nie w sieciówce, ale za żadne skarby bym tam nie wróciła.
10. Jak nie mam się w co ubrać ;D
I trochę przyjemności:
Lubię:
1.Odkrywać nowe lądy ;) czyli podróże te wielkie i te małe.
2.Koty ( od najmłodszych lat. Chyba mam to po Mamie, która za młodu znosiła wszystkie okoliczne koty do domu ;))
3.Rozwijać się w każdej nowej i interesującej mnie dziedzinie
4.Zieloną herbatę ( zimną, gorącą, z miętą, z miodem, z cytryną. Ostatnia moja miłość to Matcha )
5. Kosmetyki naturalne nie testowane na zwierzętach i rzeczy które mogą stać się kosmetykami (Kiedyś K. zauważył że szafkę łazienkową zamieniłam na lodówkę :) wiadomo olej kokosowy, oliwa, mleko, jogurty, ogórki etc. same dobroci dla skóry) Dzięki temu nie wydaję tyle pieniędzy na kosmetyki drogeryjne wielkich koncernów które poza chemią niewiele mają dobrego w składzie.
6.Gotować, piec i eksperymentować w kuchni - to moja druga wielka pasja.
7.Przemeblowywać, zmieniać, układać na nowo, dobierać dodatki i wyszukiwać perełki na targach staroci do naszego M mającego zaledwie 30m2
8.Nasze mieszkanie, całe - i niezmiennie jestem pełna podziwu że udało nam się tyle pomieścić na tak małej przestrzeni i jeszcze mamy miejsce;)
9.Vinyle ( powrót do czasów dzieciństwa)
10.Swoją pracę ( nie, nie żartuję ;))
Uff, jakoś poszło...lubię jeszcze pewnie z 500 różnych rzeczy, ale długo by wymieniać...
A jak u Was z lubię/nie lubię?
Pozdrawiam ciepło,
Moniś-ka
Narzekania też nie lubię, ale czy ja narzekam?
OdpowiedzUsuńPunkt 6! Tak - odkładam tak, żeby się nie zgubiło... hihi:) I co to za praca?? Może się przekwalifikuję?;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWreszcie ktoś nie lubi kaszanki, tak jak ja! :D
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz robić, to co robisz, to połowa sukcesu!
Dużo wspólnych punktów mamy :) Muszę kiedyś spróbować matchy, to moje małe marzenie. Też jestem fanką kosmetyki naturalnej.
OdpowiedzUsuńŚciskam!!!
kocham przemeblowywać ku rozpaczy męża! ;D
OdpowiedzUsuńNowe lądy jak Magelan i Koumb? Ja się boję trochę odkrywać, ale za to odkrywanie siebie: jak najbardziej. Pozdrawiam z upalnej Warszawy i życzę jak najmniej rzeczy których ni elubisz :)
OdpowiedzUsuńOch, ja tez nie cierpie zdrobnien, na szczescie moje imie tak latwo nie daje sie zdrobnic, ale za to dostaje gesiej skorki, jak ktos mowi do mnie "kochanienka" czy jakos tak podobnie ;)
OdpowiedzUsuńLubie rowniez zielona herbate oraz gotowac, mam nawet temu poswiecony blog ;)
jak ja strasznie nie lubię jak mnie nazywają Kaśka
OdpowiedzUsuńi wątróbki też nie lubię, choćby ją Magda Gessler mi serwowała
Ja pisząc swoje 10/10 musiałam sie zastanowić, ciężko było wymyślić te wszystkie rzeczy, a i tak połowy człowiek nie pamięta:)
OdpowiedzUsuń