piątek, 16 kwietnia 2010

Ciasta, ciasteczka i nowa karteczka

Trochę czasu mnie tu nie było, a to wszystko przez kurs prawa jazdy. Na całe szczęście teoria zakończona, teraz tylko czekać i klepać testy na egzamin który odbędzie się w czwartek (oczywiście na razie wewnętrzny z samej teorii) a później zapisać się na jazdy i uczyć praktyki;). W czwartek mam też kolejne spotkanie z pewnym bardzo miłym panem chirurgiem który ma mi zdjąć szwy po wczorajszym zabiegu ( miałam usuwane znamiona barwnikowe - jak to się ładnie nazywa - i dziś boli i ciągnie i szczypie:( ). Zapowiada sie dzień pełen emocji;)
Żeby o tym wszystkim nie myśleć i nie położyć się do łózka i marudzić że boli wczoraj powstało ciasto afroamerykańskie z bananami (zwane potocznie murzynkiem - a do tego nad wyraz pasuje banan;))
Aby upamiętnić swój czyn wklejam zdjęcie (mam nadzieję że Murzynek nie wyrazi sprzeciwu) bo przypuszczam że po dotarciu do domu łasucha numer 1 (zwanego na tym blogu K.) po cieście nie zostanie śladu :D


a dziś zainspirowana pewnym rewelacyjnym blogiem z pysznościami upiekłam ciasteczka, które idealnie nadają się do herbaty i kawy, oraz nie sprawiają kłopotów przy wykonaniu, są dziecinnie proste i szybko się je robi :) Nazywają się "ciasteczkami Franklina" (podobno miś - ulubieniec małych pociech - a ja z braku tymczasowego posiadania takowych - nie mam pojęcia co to za miś(Sprostowanie: nie miś tylko żółw...właśnie doczytałam)) Przepis na ciasteczka znajdziecie tu . Ja zamiast chipsów czekoladowych dodałam posiekaną mleczna i deserową czekoladę.

 I na koniec zapowiadana w tytule karteczka, mogąca być zaproszeniem...popełniona w przypływie weny po długiej - jak dla mnie - przerwie:

Życzę wszystkim miłego weekendu:)

Moniś-ka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się że mogę poznać Twoją opinię :)