Witajcie,
Dziś nie będzie papierowo ale myślę że równie twórczo i cały czas w klimacie hand made, bądź home made.
Ot mała odskocznia, przed weekendowa.
Ciasto bezglutenowe, pomarańczowo-czekoladowe, bardzo wilgotne.
Inspiracja do jego stworzenia znalazła się we wrocławskiej kawiarni "Merlin" którą z całego serca polecam. Nigdzie nie jadłam tak fantastycznych ciast :)
Jak wiadomo od inspiracji do realizacji :)
Przepis znajdziecie TU, poniżej moja zmodyfikowana wersja:
2 pomarańcze (średniej wielkości, najlepiej z cienką skórą )
6 jaj
30 g karobu ( maczka chleba świętojańskiego)
20 g kakao
150 g ksylitolu
200 g zmielonych migdałów
1 kopiasta łyżeczka proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
Uwaga ode mnie: Pomarańczom wystarczy 1,5 h gotowania ( chyba że będą bardzo oporne - wtedy tyle ile zaleca autorka, natomiast mnie się to jeszcze nie zdarzyło).
Ksylitol jest dużo słodszy niż zwykły cukier.
Mam nadzieję że zainspirowałam Was kulinarnie :)
Dajcie znać czy macie ochotę na tego typu posty, nie tylko o ciastach.
Życzę Wam wszystkiego smacznego,
Moniś-ka.
Robiłam to ciasto w wersji oryginalnej :) pycha!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - pycha! :)
UsuńPozdrowienia
smakowicie wyglada :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zjadłabym takie ciacho... :)
OdpowiedzUsuńPolecam, a w razie czego zapraszam :)
UsuńPozdrawiam.